Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mefistofeles z miasteczka Inowrocław. Mam przejechane 31615.36 kilometrów w tym 3632.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 68040 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mefistofeles.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 123.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 07:21
  • VAVG 16.73km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 6000kcal
  • Sprzęt Evolution (RIP)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszëbë vol.3 - Duże jezioro i Małe Morze

Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 2

Tym razem noc była bardzo ciepła. Rześki zjadłem śniadanie i ruszyłem dalej. Jako, że poprzedni dzień zakończyłem podjazdem teraz na początek ładny zjazd. Zjeżdżając nieswiadomie mijam pewne odbicie w bok i jade dalej tak jak zaplanowałem. O dziwo - gdy po kilku kilometrach orientuje sie, że nic mi nie pasuje do mapy - znajduję sie w równie dobrym miejscu co to, które planowałem. Teraz trzeba odzyskać straconą wysokość w czym pomaga nowoczesna ścieżka dla rowerów.


Podjazd koło Gniewina © mefistofeles



W końcu widzę obwałowania górnego zbiornika elektrowni żarnowiec. Zastanawiając się skąd będzie ładny widok rzuca mi się w oczy Kaszubskie Oko - 35metrowa wieża wybudowana na granicy Gniewina - zaraz obok zbiornika. Wejście do góry 9PLN (leniwi mogą za 11,50 wjechac windą). Widok obłędny. W oddali morze, u stóp górny zbiornik, za lesistymi wzgórzami, w głębokiej dolinie - Jezioro Żarnowieckie, przypominające trochę fjord. Za jeziorem - zaplecze techniczne nieukończonej elektrowni jądrowej.



Kompleks Elektrowni Jądrowej Żarnowiec © mefistofeles


Panorama z Kaszubskiego Oka i Elektrownia Szczytowo-Pompowa Żarnowiec © mefistofeles



Kaszubskie Oko © mefistofeles



Jezioro Żarnowieckie © mefistofeles



Po zejściu z wieży podjeżdżam sobie zobaczyć rurociągi Elektrowni Szczytowo-Pompowej Żarnowiec, czyli jednego z trzech polskich "akumulatorów" do przechowywania prądu - gdy pradu w sieci jest za dużo - turbiny pompują wodę do góry. Podczas wieczornego szczytu - woda spływa 100metrów w dół produkując kilkaset MW energii. Potrzeba do tego 4 rur o średnicy 5 metrów każda.

Rurociągi Elektrowni Szczytowo-Pompowej Żarnowiec © mefistofeles



Obok zaczyna zjazd - zamknięta dla ruchu asfaltowa droga na zlamanie karku rozpędza mnie do 60km/h - szybciej na tym rowerze się boję więc przyhamowuję. Wypłaszam jakiegoś dużego drapieżnego ptaka, poza nim i mną - nikogo tu nie ma.

W końcu jestem na dole - a konkretnie we wsi Nadole - dość ąłdnej letniskowej miejscowości nad jeziorem. Objeżdzam zbiornik i wjeżdżam na ruchliwą drogę kierując się do Krokowej.

Posiedzenie komisji sejmikowej © mefistofeles



W Krokowej odnajduję dworzec kolejowy. Torów jednak nie ma - zamaist nich jest ładna asfaltowa droga dla rowerów prowadząca aż do Swarzewa. Ścieżka łagodnie skręca, nierówności terenu niweluje nasypami i wykopami a z drogami krzyżuje się czasem wysokim wiaduktem. W miejscu dawnych peronów ustawiono ławki i stojaki dla rowerów oraz tablice informujące o okolicznych atrakcjach. W ten sposób dojeżdżam do Swarzewa. Przecinam zakorkowaną drogę nr 216 i zjeżdżam krętą uliczką nad brzeg Zatoki Puckiej - Małego Morza jak nazywają je miejscowi.


Ścieżka rowerowa po śladzie linii kolejowej Swarzewo-Krokowa © mefistofeles

...
Zatoka Pucka z okolic Swarzewa © mefistofeles


Tędy też prowadzi ścieżka dla rowerów, dopiero we Władysławowie na moment trzeba zjechac na ulice by po chwili znaleźć się znowu na ścieżce prowadzącej wzdłuż Półwyspu Helskiego. Niestety - zaczyna się coraz większy tłok. Dużo pieszych (ściezka jest też dla nich), rolkarzy, plażowiczów. Cały odcinek do Chałup przebiega wzdłuż campingów - na każdym karteczka - "brak miejsc". Za Chałupami można ściezką przyrodniczą zwiedzić uroczysko Każa. Ja jadę jednak dalej - zatrzymuje sie na chwilę w mojej ukochanej Kuźnicy, oszpeconej niedawną rozbudową przystani (zamienionej w ogromny port) i kieruje się do Jastarni. Po drodze zwiedzam jednak bunkier "Sabała" z 1939 roku, odrestaurowany, wyposażony i udostępniony do zwiedzania (8PLN). W końcu ląduję na campingu w Jastarni. Miejsca jeszcze są więc melduje się i od razu rozbijam namiot. Zostawiam zbędne graty i jadę dalej.

Nad Zatoką Pucką © mefistofeles



Kuźnica © mefistofeles



Ciężki Schron Bojowy Sabała © mefistofeles



Ciężki Schron Bojowy Sabała - wnętrze © mefistofeles


Za Juratą ściezka zmienia swój charakter - nawierzchnia staje sie gruntowa a znaki ostrzegają o stromych podjazdach - na szczęscie nie mają one więcej jak kilka metrów. W ten sposób pokonuję ostatnie 10 kilometrów na Hel. Tam szybko kieruje się na Cypel, godzina późna a ja chce się jeszcze wykąpać

Na Cyplu spotykam kilkoro rowerzystów, którzy zakończyli tu swoje wyprawy przez wybrzeże - sakwiarskiego klasyka, którego też będę kiedyś musiał zrobić. Uwage jednak zwracają grupki ludzi ubranych w stroje z innej epoki - panowie we frakach i kobiety w dziwacznych kapeluszach. A także żołnierze, w dodatku amerykańscy z II wojny światowej, których przywożą zabytkowe wojskowe jeepy i cięzarówki., Okazuje się, że w ramach corocznej imprezy miłośników historii i militariów - DDay odbywa sie dziś na plaży... wesele.

"wojskowe" wesele na Cyplu © mefistofeles



Na Cyplu © mefistofeles



Ja jednak muszę wracać. Odświeżony morską kąpielą szybko pokonuje ostanie kilometry do Jastarni gdzie udaje mi się kupic bilet na poranny statek do Gdyni. Wreszcie mogę odpocząć i zjeść pyszną rybkę. Wynik - 123 kilometry.





Komentarze
Gość | 20:57 piątek, 1 listopada 2013 | linkuj Szanowni Państwo,

chciałabym zakupić zdjęcie zatytułowane "Zatoka Pucka z okolic Swarzewa", gdyż jest to bardzo udane ujęcie parceli, która od bardzo dawna należy do mojej rodziny. Chciałabym też porozmawiać z autorem zdjęcia, zapytać o jego wrażenia. Staramy się bowiem zachować tę charakterystyczną działkę w stanie naturalnym. Nie ogradzamy jej metalowymi płotami, nie usunęliśmy powalonej wichurą wierzby. Sądzę, że to właśnie podobało się "Mefistofelesowi". Ponadto podobnie jak on także i ja kocham Kuźnicę i zgadzam się z jego opinią o niej. Proszę o kontakt.
zarazek
| 10:27 poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | linkuj Fajny tripacz! No i dystans morderczy. Wzdłuż Bałtyku też bym chętnie pojechał, ale to najlepiej we wrześniu jakimś, kiedy jest już po sezonie, wolnych kwater wbród, namiot można odpuścić itp.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]